ADHD
ADHD,

ocen: 2 |
Nazwa: | ADHD |
Browar: | Browar Służba Zdrowia |
Voltaż: | 5.3% |
Rodzaj: | American Pale Ale |
Opis producenta: | brak danych |
Wyskrob recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 2 |
Nazwa: | ADHD |
Browar: | Browar Służba Zdrowia |
Voltaż: | 5.3% |
Rodzaj: | American Pale Ale |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Nie zrażony nie najprzychylniejszą recenzją brata Brodzisława, postanowiłem samemu zamoczyć dzioba w naszym ulubionym rodzaju trunku.
Piana… nie zdążyłem się jej przyjrzeć po przelaniu, a jak siadłem do recenzji to zdążyła wyparować. Tak… kiedy zacząłem pisać tę recenzję to piwo było może półtorej minuty w szkle. Jednym słowem mizernie.
Kolor bursztynowy.
Piwo kupiłem po promocji 6 zł za butelkę, przed promocją cena wynosiła 8,50 zł. Pamiętam, że już próbowałem pozycji z tego browaru i byłem bardzo kontent. Jednak dzisiaj po raz pierwszy miałem przygodę z piwem ADHD…
Dobra koniec owijania w bawełnę, to piwo to pomyłka.
Nie oferuję nam nic co zwykle otrzymujemy podczas picia napoju o dumnej nazwie APA.
W ogóle nie czuć tu nut cytrusów, a chcę wypić to piwo póki zimne, by oszczędzić sobie niepotrzebnych przykrych doznań. Gumy balonowej nie czuję, ale wspominany karmelek nie daje o sobie zapomnieć.
Gdybym nie wiedział co pije powiedziałbym, że to jakiś randomowy eurolager, który ma nieco większą gorczykę niż przeciętni przedstawiciele jego gatunku.
Konsumpcja tego trunku nie sprawia mi żadnej radości, na szczęście mam w zanadrzu paczkę chipsów, którą planuję zabić ten przykry smak.
Jestem bardzo rozgoryczony, mam nadzieję, że pozostałe piwa z tego browaru okażą się lepsze i pozwolą zapomnieć o tym przykrym incydencie.
Kolor bursztynowy, lekko zamglony. Piana jasna z drobnych i średnich pęcherzyków, opadając do niemal zera – dziurawiła.
Aromat nikły, ledwie czuć żywiczne i kwiatowe nuty chmielu, które zagłusza karmelek i guma balonowa od słodów. Po ogrzaniu odrobinka cytrusów zawitała do mego nosa.
W smaku znów karmelkowe nuty wiodą prym. Do tego herbaciane i łodygowe w goryczce. Na szczęście tej goryczki jest tyle co kot napłakał. Z czasem trochę czuć nut zbożowych.
Lekka pustawość – wbrew pozorom – ratuje to piwo, bo nie ma zbyt wielu przykrych doznań podczas degustacji. Jeszcze warte odnotowania jest solidne wysycenie
Piwo jest po prostu mierne, jak wszystko co do tej pory piłem z tych uwarzonych w browarze Gloger. Mnie, gdybym był właścicielem browaru, by było wstyd sprzedawać takie piwo w cenie kraftowego. Zaiste! Lepiej kupić Corneliusa czy inny Lwówek. Taniej i lepiej.