Punk IPA (Szkocja)
Punk IPA (Szkocja),
ocen: 3 |
| Nazwa: | Punk IPA (Szkocja) |
| Browar: | BrewDog |
| Voltaż: | 5.6% |
| Rodzaj: | Jasne, szkockie, india pale ale |
| Opis producenta: | Piwo górnej fermentacji. Skład: woda, jęczmień, pszenica, chmiel, drożdże, cukier. Post modern classic pale ale. |
0.33l, BrewDog, India Pale Ale, IPA, jasne, Punk IPA, Punk IPA (Szkocja), Szkocja, szkockie, zagraniczne, zwykłe
Dziabnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Dzięki kilkudniowej delegacji do Glasgow udało mi się zakupić to piwo w wersji na lokalny rynek, no i byłem ciekaw czy jakoś mnie zaskoczy w porównaniu do wersji eksportowej spożywanej wcześniej. Różnica czasowa dość spora, ale jest to jedno z tych piw, które zapadło mi w pamięć na długo. Rozczarowania nie ma, nadal trzyma solidny poziom, tym razem jednak piana pojawia się bardzo solidna i pozostaje na bardzo długo. Smak i zapach pozostają bez zmian, lokalnie cenowo wychodzi taniej (chyba 1,25 GBP). Generalnie polecam.
IPA na poziomie
Trzecia randka z browarem legendą należała do najbardziej udanych. Piany z niej nie zapamiętałem, ostało się jeno wspomnienie lejsingu, który na początku był obłędny aby na dystansie konkretniej dać ciała. Woń planowa, czyli cytrusowa i fajna. Smak na początku nie powalił, jednak po zamieszaniu szklanicą wybił z siebie jakość. Było intensywnie, z początku dość dziwnie, jednak, po wspomnianym zamieszaniu, konkretnie cytrusowo z nienarzucającym się grejpfrutem. Balans piwa budził szczery szacunek. W największym skrócie była to dość klasyczna india pale ale na poziomie, i tyle. Szczerze polecam miłośnikom gatunku i nie tylko.
Pierwsza pozycja z BrewDog jaka wpadła mi w ręce. Trochę nie dziwi, bo cena dość skutecznie mnie do tej pory odstraszała, no ale ja akurat już się przekonałem, że warto wydać parę złociszy więcej by zakosztować solidnego browarka. ‚Beer for Punks’ tako rzecze etykieta, no cóż, wygląda na to, że napisy na murach ‚Punx not dead’ naprawdę nie kłamią 😉 . Dalej producent się chwali, że piwo jest właśnie tak buntownicze jak wyżej wymieniona subkultura, no zobaczymy. Po przelaniu do kufla piana wybija raczej słaba i szybko znika prawie w całości. Kolor jest bardzo poprawny, piękne jasne złoto. Zapach… no i tu muszę się chwilę zatrzymać bo jest faktycznie, jak pisze Brat Marcin, genialny, intensywnie owocowy, rześki, cudowny. Smak zupełnie mnie nie rozczarowuje, pomimo że nuta owocowa schodzi na dalszy plan, na pierwszy natomiast wysuwa się solidna goryczka. Bardzo dobra IPA, choć faktycznie nietuzinkowa, swoim chcarakterem zdecydowanie wyróżniająca się. Dałbym dychę, ale niestety ze względu na cenę i ilość piwa (0,33 w cenie ponad 10 dukatów) obniżam o punkcik.
Jeden z najpiękniejszych aromatów
Trochę tych piw się już wypiło, a tu naprawdę bardzo miła zaskoczka już na starcie. Ten zapach… Nie przypominam sobie piwa o tak dobrym aromacie. Wyrazistym, rześkim, owocowym. Po prostu moc. Chwilami zamiast pić piwo to wolałem je wąchać. Siedziałem jak debil z nosem w kuflu i się zaciągałem. Jeśli chodzi o pozostałe elementy, to piana początkowo wydawała się solidna wkrótce jednak miało się okazać, iż taką nie była. Smak – na naprawdę dobrym poziomie również ale niestety w porównaniu z cudownym zapachem blednie i trochę zawodzi. Mimo to, podsumowując wszystkie „za” i „przeciw” bez cienia wątpliwości daję 8. I gorąco polecam. Ach ten zapach, jeszcze o nim śnie…