Bojan Toporek
Bojan Toporek,
ocen: 8 |
Nazwa: | Bojan Toporek |
Browar: | Browar Bojanowo, Browary Regionalne Jakubiak |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Alk. 6,0% obj. Ekst. 14,0% wag. Skład: woda, słód jęczmienny pilzneński, chmiel marynka, lubelski, cascade. Piwo typu lager z Browaru w Bojanowie. Wraz z powstaniem Browaru w Bojanowie powstała Straż Ogniowa z obserwatorem umieszczonym na wieży Browaru. Piwo dedykujemy Polskim Strażakom. Był czas w historii naszego narodu, który wzbudza podziw całego cywilizowanego świata, kiedy honor był ważniejszy od życia. Był czas chwały i niewyobrażalnych zwycięstw. To był czas HUSARII. |
Namaziaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Barwa ciemno złota z lekkim zamgleniem. Piana czysto biała, dość niska i drobno pęcherzykowata. Utrzymuje się dość długo i powoli redukuje się do pierścienia przy ściance.
Aromat: Początek słodowy z wyraźną nutą skórki chlebowej, w tle chmiel. Po ogrzaniu wyłażą lekkie nuty kwiatowe a nawet słabe cytrusy.
Smak: Na pierwszym planie słody z wyraźnym akcentem skórki chlebowej. Dalej chmiel z lekko cytrynową nutą. Goryczka wyraźna, choć dość krótka.
Ogólne wrażenie: Trunek jest naprawdę udany jak dla mnie. Z początku zapowiada się jak każdy typowy lager, ale na finiszu pokazuje ostrzejszy pazur. Goryczką zdecydowanie przewyższa lagry czy pilsy zbliżając się wręcz do IPA. Ciekawe i zdecydowane w smaku.
Również jestem pozytywnie zaskoczony. Jakoś omijałem to piwo do tej pory, bez jakiegoś większego powodu i w sumie niesłusznie. Jest to bardzo dobry jasny lager z solidną chmielową goryczą i lekkim słodowym posmakiem z tyłu. Zapach dość intensywny, słodowy. Kolor jasnego złota przykryty jest niewysoką białą pianą, która jednak nie zostaje zbyt długo. Jak dla mnie solidne 7 z małym plusem.
Kupiłem bo był niedrogi i wyglądał niepozornie. Spodziewałem się sikacza a dostałem szlachcica. Dowiedziałem się potem od zaprzyjaźnionego sprzedawcy że cenę obniżył bo termin się zbliżał. To jest lager, który ma wyjątkowo wyczuwalny smak „czegoś jeszcze”. To smak wykorzystywanych w małych browarach gatunków chmielu i drożdży. Co tu wymyślać – wyborna niespodzianka. Będę kupował.
7 na 10 to ocena myślę, że adekwatna, bo zbierałem się i zbierałem, miało powalić na kolana, a zrobiło ‚jedynie’ wrażenie: bardzo fajne. Taki farbowany pils, troszkę gorzkawy i troszkę słodkawy, bardzo na plus.
Piwo bardzo przyjemne, nie jest to pierwsza liga, ale… Bardzo fajny posmak pozostawiam po każdym łyku, nawet powiedziałbym że z delikatną nutą owoców – ale to jest moje odczucie. Moja ocena jak najbardziej zasłużona dla tego Toporka:)
Ogniomistrz Toporek z tej lepszej remizy
Na dzień dobry co się rzuca w oczy w tym piwie to nazwa, jest słaba ale na swój sposób zabawna. Piwo uwarzone na cześć strażaków, więc zupełnie nie rozumiem tekstu wypisanego na kontretykiecie, który z góry na dół jedzie patosem w najczystszej postaci. Dalsza lektura tej kontry wywołała u mnie nieliche zaskoczenie, bo cóż my tu mamy; amerykański chmiel! Na szczęście mamy też i dwie polskie odmiany, więc nerw opadł, że znowu będę pił kolejne American-Coś Tam-Lager. W ogóle zdziw, że są one wypisane. Lecimy dalej, otwieram i…….bomba. Znakomity chmielowo-słodowy aromat, tak z zamkniętymi oczami to widzę las, taki letni gdzie pachnie ściółką. Lekko może odleciałem z tym porównaniem ale aromat był wyborny. Wizualnie mamy mętność, przy dnie szklanki w barwie słomkowe, im wyżej tym ciemniej. Smakowo kolejna bomba. Konglomerat słodowo-chmielowy, zostawia w ustach przyjemne uczucie pełni i treściwości. Naprawdę życzył bym sobie by koncerny zaczęły warzyć takie lagery jak ten Toporek. OK – pieśń przyszłości. Mnie, tego sobotniego, ostatkowego wieczoru smakowało wybornie, a na pewno było idealną interludą po tych wszystkich wypitych ostatnio IPA-ch i innych „ejlach”.
Niezłe piwo w złym opakowaniu
Gdzieś informacje o tym piwie się przewijały, ale poza tym, że je znałem z nazwy, to nie pamiętałem opinii o nim. Gdy zobaczyłem, ile kosztuje – ok. 2,5 zł wiedziałem, że raczej szału nie będzie. Gdy zabierając się do picia przeczytałem etykietę, te farmazony o podziwie całego cywilizowanego świata, o honorze ważniejszym od życia itp. trochę mnie odrzuciło. Raz, że nie lubię hipokryzji, ideologizowania czasów szlacheckich i całej polskiej martyrologii. A dwa, że w tym wydaniu wygląda to na całkowicie oderwane od rzeczywistości, lekko nawiedzone, a lekko badziewne. Nic to, skupmy się lepiej na samym piwie. I tutaj na szczęście już tak źle nie jest. Co prawda piany nie uświadczyłem, ale już aromat był całkiem ok – zdominowany przez słód i chmiel. Podobnie jak smak. Niby szału nie ma, ale moim zdaniem lepsze od koncerniaków. Dlatego też daję 6.