PINTA Ce n’est pas IPA
PINTA Ce n'est pas IPA,
ocen: 6 |
Nazwa: | PINTA Ce n'est pas IPA |
Browar: | Browar Pinta, Browar na Jurze |
Voltaż: | 5.4% |
Rodzaj: | Biere De Garde |
Opis producenta: | Skład: słody Weyermann: jasny klepiskowy, pale ale, Carabelge; mąka z kasztanów, cukier; chmiele: Aramis (FR), Strissespalter (FR), suszona skórka słodkiej pomarańczy, owoce mirtu, drożdże Safbrew T-58. Piwo pasteryzowane, niefiltrowane. Ekstrakt: 14,0% wag. Alkohol: 5,4% obj. Wartość IBU: 18. Temperatura podawania: 7-9 stopni C. Piwo w tradycyjnym francuskim stylu Biere de Garde. Północ Francji. Jest ciepłe sierpniowe popołudnie. Mężczyźni schodzą z traktora, siadja przy sałatce i kanapkach z kurczakiem. Na stole szklanki do piwa. Chwilę odpoczywają, poprawiają wypłowiałe berety. Młodszy kroi dojrzałego camamberta, sięga po butelki z piwem. Nagle starszy z nich z niepokojem pyta: – Francois, to nie jest…? – Ależ ojcze. To nie jest IPA. PINTA Ce n’est pas IPA – kusząco smakowite mimo skromnego nachmielenia. |
Rypnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Złocisty kolor z lekkim zamgleniem. Piana biała, drobno pęcherzykowata i niezbyt obfita. Zanika do pierścienia zdobiąc lekko szkło.
Aromat: W pierwszym planie przyprawy, słodkie jasne owoce i lekkie fenole. W tle słód pszeniczny i banany. Po ogrzaniu wychodzi słaby alkohol i drożdże.
Smak: W pierwszym planie fenole, jasne, miękkie owoce i lekka przyprawowość. W tle nuty pszeniczne, biszkopty i lekki posmak bananowy. Jest nawet lekki, typowy dla pszenicy kwasek. Ogrzanie uwydatnia posmak drożdży i alkoholu. Goryczka bardzo słaba, ziołowa z lekką nutą przyprawową. Nasycenie niskie.
Ogólne wrażenie: Trunek jest lekki i nieco wodnisty. Zapachowo i smakowo ciężko uniknąć skojarzenia z belgijskimi piwami. Czuć również duży udział słodu pszenicznego w zasypie. Całość wypada całkiem przyjemnie.
Konkret
Tak się złożyło, że piłem je po wersji Ambree i muszę napisać, że zrobiło na mnie lepsze wrażenie. Zaczęło od słabiej piany i dość przyjemnej woni z której wybił szampan i cytrus. W smaku podobnie z tą różnicą, że tutaj nuta, która najbardziej kojarzyła mi się z dobrym szampanem była dominująca. Całość wieńczyła subtelna goryczka a wszystkiemu treść było na imię. Naprawdę piwo to do ochoczej powtórki kiedyś, klasa i tyle.
PINTA rządzi
Kolejne rewelacyjne piwo Pinty. W sumie szczególnie zdziwiony nie jestem, albowiem większość trunków, jakie wyszły spod ich ręki mi zdecydowanie smakowała. Ce n’est pas IPA jest piwem w stylu francuskim – nie znam się więc wierzę producentowi. Wygląd: piany brak, za to kolor ładny – ciemna żółć, mętna, wpadająca w jasny brąz. Zapach: dość intensywny – żona jak weszła do pokoju stwierdziła, że mocno czuć piwem (a było to pierwsze piwo pite tego wieczoru :)). Smak: zajebisty 😉 Odpowiednio nachmielone i z mocno zaznaczoną goryczką. Bardzo ciekawa kompozycja smakowa – kolejny dowód przedstawiony przez Pintę na to, że piwo może smakować interesująco i zupełnie inaczej od tego co znamy z oferty koncernów browarniczych. Daję 9.