Imperialny Nafciarz Dukielski
Imperialny Nafciarz Dukielski,

ocen: 4 |
Nazwa: | Imperialny Nafciarz Dukielski |
Browar: | Browar Dukla, Browar Brokreacja, Szczyrzycki Browar Cystersów „Gryf” |
Voltaż: | 10% |
Rodzaj: | Whisky Rye Imperial Brown Ale |
Opis producenta: | brak danych |
Browar Brokreacja, Browar Dukla, ciemne, Imperialny Nafciarz Dukielski, porter, Szczyrzycki Browar Cystersów „Gryf”, Whisky Rye Imperial Brown Ale
Sfabrykuj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Zima w pełni, co prawda bardziej pod kątem wszechogarniającej ciemności na zewnątrz niż warunków atmosferycznych, ale jednak. Jak najbardziej jest to pora spożywania zimowych zapasów zdobytych w innych okresach ubiegłego roku. Dzisiaj padło na tego. Konsystencja lekko oleista, ale na pewno pod tym względem sporo trunkowi brakuje do czarnego złota. Barwie również dość daleko do nieprzeniknionej czerni, bo pod mocniejsze światło sporo się go przedostaje. Zapach intensywnej wędzonki i dymu z ogniska, może lekko się kojarzyć z naftą, jednak nadal jest to wędzonka i palone drewno, gdzieś tam w tle jakieś nuty torfowe od whisky się przebijają, alkoholu nie czuć praktycznie w ogóle. Piana to raczej tu nie wybija, od samego początku jest to coś w rodzaju cienkiej beżowej warstewki piano-podobnej, trzeba jednak przyznać, że ta warstewka utrzymuje się dość długo. W smaku się dzieje, jest solidna gorycz od kawy i paloności, jest sporo cierpkiego klimatu od zboża i jest też trochę ziemi i torfu, czyli praktycznie odliczają się wszystkie składowe, których się tu powinno spodziewać. Po dłuższej chwili od przełknięcia na języku pozostaje posmak wędzonki, za którą niestety nie przepadam, więc moje odstępy pomiędzy poszczególnymi haustami nie będą zbyt odległe, co by ta wędzonka za bardzo się nie rozgościła na moich kubkach smakowych. Na koniec jeszcze dodam, że alkoholu nie czuć w smaku kompletnie, wychodzi dopiero w postaci grzania w dalszych częściach przewodu pokarmowego.
Piwo z powodu wysokiej ceny (50 zł za 0,4 l) zdawało się obiecywać niesamowite doznania.
Fajerwerków nie było, ale piwo jest smaczne.
Zgadzam się z poprzednimi recenzjami. Aromat iście naftowy, w smaku czułem przede wszystkim kawę.
Jestem ciekawy jak na tle tego piwa wypada zwykły Nafciarz.
Piwo jak najbardziej zasługuje na mocną 8, cieszy też fakt, że to nie ja wydałem te 50 zł.
Imperial Whisky Rye Double Brown Porter, 24% ekstr., 9,5% alk., 75 IBU
Kolor: niemal czarna ciecz, piana bardzo słaba i niknie do minimalnego krążka.
Nos: bardzo wyraźna nuta torfowa połączona z czekoladową i kawową, nie jest zdominowana przez whisky. Ze szkła więcej nut czekoladowych
Smak: podobnie jak zapach. Dominacja whisky (palone kable, bandaże), ale nie tylko. Jest pełnia od żyta, jest trochę kawy i czekolady, troszkę owoców suszonych. Brakuje kwaskowości od słodów palonych, goryczka słaba. alkoholu na języku nie czuć, wysoka pijalność. Jest też słodycz. Dla mnie super piwo, bo nie jest jednostajne (whisky).
Kolor ciemny-brązowy wpadający w czerń, nieprzenikniony. Piana beżowa z drobnych i średnich pęcherzyków, niezbyt intensywna, szybko opadła do krążka na powierzchni.
W aromacie z butelki dominowały słody wędzone, nafta i tle czekolada. W szkle czuć więcej czekolady i kawy, także karmelu i toffi. Są też nuty wędzone oraz chmielowe – ziołowe. Po ogrzaniu wychodzi likierowa alkoholowość.
W smaku czuć słody ciemne i palone – kawowo-czekoladowe z dodatkiem dymionych w styl whisky i nafty. Goryczka to efekt głównie paloności oraz od chmieli brytyjskich – lekko zalegająca, o sporej intensywności. Na finiszu mamy torfowość i kwasek.
Piwo jest gęste, ale jednocześnie dość gładkie, lekko słodkie z dobrze ukrytym alkoholem, objawiającym się nutą likierową i szczypaniem od podniebienia i lekkim rozgrzewaniem.
Z lekka zaskoczyło mnie to piwo, bo liczyłem na więcej nafty i wędzonki od wersji „zwykłej” Nafciarza. A wyszło wręcz odwrotnie.