400!
400!,

ocen: 5 |
Nazwa: | 400! |
Browar: | Pracownia Piwa |
Voltaż: | 8.2% |
Rodzaj: | Imperial India Pale Ale Equinox Mosaic |
Opis producenta: | brak danych |
Wypuść recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 5 |
Nazwa: | 400! |
Browar: | Pracownia Piwa |
Voltaż: | 8.2% |
Rodzaj: | Imperial India Pale Ale Equinox Mosaic |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Kolor słomkowo-złoty, Piana bardzo dobra, gęsta wysoka i nawet trwała, zostawia bardzo silny ślad na szkle.
Zapach powalający: bardzo dojrzałe owoce cytrusowe i sosnowy las, ze szkła nawet bardziej „słodki”
Smak: Słodkie, owocowe jak w aromacie zbalansowane przez harda, grejpfrutowa goryczkę. Świetne, zbalansowane, złożone, wręcz można się nim „upajać”. Smak – początkowo z pewna dozą nieśmiałości podstawa słodowa, ale niemal natychmiast zalewa ja szlachetna goryczka – żadna tam łodygowa, zalegająca. Długie, ale szlachetne (gorzki grejpfrut). Piwo wytrawne, odczucie goryczki niesamowite.
Powtórka
Pite 04.06.17 r. Termin piwa 10.17 r.
Aromaty cytrusowo-owocowe. W tle nuty pieprzne i nafty. Ale poszło też (na bardzo krótko) siarkowym odorkiem po ogrzaniu! Także nuty karmelkowe i lekko alkoholowe.
Smak intensywny, słodowy: karmelek, słodkie owoce, lekko nawet mulący. Goryczka szlachetna, krótko zalegająca: grejpfrutowo-żywiczna kontruje słody i z kolejnymi łykami piwo staje się coraz bardziej wytrawne.
Powtórka już nie robi takiego (powalającego) wrażenia jak za pierwszym razem, nie mniej piwo jest godne polecenia.
4oo – to piwo które miało zakończyć wczorajszy pobyt w pubie i powiem że świetnie zakończyło ale z nami bowiem ciężko przy nim usiedzieć spokojnie po wzięciu łyka człowiek jak zahipnotyzowany bierze kolejne nie zważając w jak krótkim czasie wypija kolejne piwo. Ale od początku żółty kolor nawet bym powiedział klarowny jak IPE biała centymetrowa piana została z nami do końca w postaci lekkiego kożuszka na szkle w zapachu mega świeże owoce tropikalne mango i maracuja w smaku słodkie owoce mieszają się z kwaskowymi do tego dochodzą nuty żywiczne i solidna porcja goryczki no i alkohol 8,2% całkowicie ukryty który ujawnił się po wyjściu z pubu. Reasumując jedna z lepszych IPA jakie w życiu piłem na pewno do niej przysiądę ale z większą ostrożnością.
Barwa jasna, złocista, lekko zamglona. Piana niemal biła z drobnych pęcherzyków, niezbyt obfita, opadając tworzyła duże bąble.
Aromat to mieszanka cytrusów/owoców tropikalnych, a raczej ich skórki i (z tyłu) nafty. Słody ledwie czuć. W smaku jest wytrawnie. Spora dawka goryczki chmielowej w nucie grejpfruta i innych cierpkich cytrusów, iglaków i ziół dominuje nad słodowością, lekko tylko słodką.
Wysycenie bardzo niskie, jest lekkie mimo potężnej mocy alkoholowej (ponad 8 volt i 18 blg). Pije się je zachłannie łyk za łykiem, co przy wymienionych walorach może zakończyć się katastrofą w przypadku dostępu do większej ilości tego trunku.