1989
 
 
 
Śmietanka Toruńska

Śmietanka Toruńska

dodano 21.04.2013 w kategorii: Polskie. Napisano 3 komentarze.
nachmieleni.pl

Śmietanka Toruńska, 9.7 out of 10 based on 3 ratings
  • Śmietanka Toruńska
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
9.7ocen: 3
Nazwa: Śmietanka Toruńska
Browar: Jan Olbracht Browar Staromiejski
Voltaż: 5%
Rodzaj: Pszeniczne
Opis producenta:

Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane. Zawiera słód jęczmienny i słód pszeniczny.

Piwo pszeniczne, niefiltrowane, pasteryzowane. Zawiera słód jęczmienny i pszeniczny.

Historia toruńskiego browarnictwa jest równie stara jak historia samego miasta. Należący do cechu karczmarze – piwowarzy stanowili najliczniejszą i najbogatszą grupę zawodową w średniowieczu. W XVII w. należeli oni do elity intelektualnej miasta, a przynależność do cechu miała charakter ekskluzywny. W tym czasie powstały również wielkie browary miejskie, a piwowarstwem zajmowały się takie osobistości jak Henryk Stroband i Jakub Kazimierz Rubinkowski.

dodano

recenzje

Dodaj recenzję

Zaloguj się aby dodać recenzję.

  • Wypił 343 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Adam ocenił to piwo:
    ogólnie:9Wyborniak

    Piwo przywiozłem bezpośrednio z „Olbrachta” w Toruniu. Wita mnie delikatna piana i wyraźny zapach banana. W smaku ten banan jest też wyraźnie wyczuwalny. Smak łagodny, na końcu delikatnie kwaskowy, a po łyku wyczuwalna goryczka. Ciekawe piwo, szkoda tylko, że rozlewają je do butelek 0,33l. Po opróżnieniu pokala, spijałem jeszcze resztki z butelki 😉 W całej konsumpcji brakowało wyraźniejszej kwaskowej pszenicy, ale plus za banana 🙂

  • Wypił 213 piw
    Jenerał Bractwa Nachmielonych
    Suchy ocenił to piwo:
    ogólnie:10Dar Niebios

    Detronizajca Okocimia Pszenicznego
    Wielkim fanem piw pszenicznych nie jestem ale skuszony tak wysoką oceną Brata Józefa postanowiłem sięgnąć po Śmietankę Toruńską i nie zawiodłem się, aczkolwiek nie w każdym aspekcie. Zawiodła mnie piana, której prawie wcale nie było a to co było przywiodło mi na myśl wspomnienie gazowych burzyn z pitego jakiś czas tego niemieckiego Felsen Brau`a. Przymknąłem na to jednak oko ponieważ piwo powitało mnie bardzo przyjemną wonią z dominującą bananową nutą. Po drugie to chyba moje pierwsze tak mętne pszeniczne piwo. Nie wlałem od razu wszystkiego, jednak dopiero po dolaniu reszty osadu piwo jeszcze zyskało na smaku. A ten choć bez jakieś wyróżniającej się nuty był bardzo cytrusowy z wyczuwalną nutą bananową. Ogólnie piwo lekkie i bardzo orzeźwiające. Mimo fuck-up`u z pianą wystawiam maksymalną ocenę ponieważ w pozostałych kwestiach było to poprostu……zajebiste piwo.

  • Wypił 1621 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Józef ocenił to piwo:
    ogólnie:10Dar Niebios

    Jego Wysokość Król Pszenicy

    Niech o wadze tej oceny świadczy fakt, iż nie zwykłem dawać jej pochopnie i, że nie lubię piw pszenicznych, tych klasycznych w smaku, jak to. Są jednak takie trunki przed którymi pozostaje jeno pochylić czoło, i tyle. I ten do nich należy. Woń to mięsista, intensywna pszenica, którą chce człowiek spróbować. Pierwszy łyk nie pozostawia złudzeń, iż tu nie będzie falbanek w stylu dochodzenia do optymalnego smaku czy ciekawych nut. Piwo potraktowało mnie niczym większość bokserów Andrzeja Gołotę w jego najciekawszych walkach. Po pierwszym ciosie nawet nie było sensu dźwigać się po linach na równe nogi. Nokaut i tyle. Fenomenalna, bardzo treściwa w smaku pszenica z wyraźną i świetnie zbalansowaną nutą bananową. Cienia kwasu, tak przeze mnie nielubianego. Po pierwszych łykach trunek poszczypał trochę uroczo w język. Szczerze pisząc nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Potem szczypanie ustało i był tylko powtarzający się cykl. Łyk, przełknięcie, fenomenalna feeria pszeniczno-bananowych smaków i kiwanie z niedowierzaniem głową. I potem ten strach czy na pewno nie przesadzam i czy kolejny łyk znowu otrze się o orgazm. I znowu się ocierał. I tak aż po spód kufla. Do tego trochę szarpaniny o tenże z żoną (kurtuazyjne ”no weź jeszcze łyka” z nadzieją, że nie weźmie, i rozczarowaniem gdy następowało nieuniknione), i chyba najmniejsze łyki jakie kiedykolwiek uskuteczniałem, tak aby nieuchronny koniec konsumpcji nigdy nie nadszedł. Cudów niestety nie ma, niemniej z czystym sumieniem stwierdzam, iż to najlepsza pszenica jaką kiedykolwiek piłem, i w ogóle jedno z najlepszych piw jakie gościło w moim przełyku. W smaku jest po prostu obłędne. Naprawdę żal, że turystycznie Toruń odhaczyłem dość niedawno, ale będzie przynajmniej okazja by do niego wrócić. Chyle czoła Wasza Wysokość.

Recenzje piw