Panakeja
Panakeja,
ocen: 5 |
Nazwa: | Panakeja |
Browar: | Browar Olimp, Browar Wąsosz |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Earl Grey India Pale Ale |
Opis producenta: | Earl Grey IPA. Skład: woda, Słody: pilzneński, monachijski, pszeniczny, karmelowy IV; chmiele: Citra; Drożdże: Safale US-05; Dodatki: Herbata Earl Grey. Ekstrakt początkowy: 15% wag., Alkohol: 6% obj. IBU: 80. Piwo pasteryzowane. Panakeja, córka Asklepiosa, Boga sztuki lekarskiej. Uosobienie ziołolecznictwa i posiadaczka wiedzy na temat panaceum – mitycznego lekarstwa na wszystkie choroby. |
Uszyj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Dziś leczymy kaca, no a jak już leczyć to najlepiej czymś co w 100% pomoże. Cóż mogłoby mi pomóc bardziej ja nie mityczne panaceum, czyli lekarstwo na każdą chorobę autorstwa tejże zielarki. Po odkapslowaniu doleciał przyjemny i ciekawy aromat herbaty earl grey, tyle że nie zaparzonej, coś jakby otworzyć świeżą paczkę, po przelaniu doszły do tego nuty cytrusowe z przewagą grapefruita. Barwa złota klarowna. Piana wybija dość wysoka, jest gęsta i z drobnych pęcherzy, gdzieniegdzie poprzebijana grubszymi oczkami, opada w powolnym tempie. W smaku na początku pojawia się intensywna gorycz chmielowo-cytrusowa, która dominuje trunek, ale jest kontrowana wyrazistym posmakiem herbaty earl grey. Po pewnym czasie daje się wyczuć bardzo subtelną nutę alkoholu. Mi bardzo smakuje, ta herbatka tutaj nie jest tylko słabym tłem, lecz intensywnie daje o sobie znać przez całą degustację.
Wygląd: Herbaciany kolor i doskonała klarowność. Piana dość obfita, czysto biała, drobno pęcherzykowata. Opada powoli wyraźnie zdobiąc przy tym szkło.
Aromat: Początek należy do aromatu Earl Grey’a, czuć wyraźnie zapach czarnej herbaty i bergamotki, krótko mówiąc Earl Grey wysokiej jakości. W tle nieco cytrusów, a po ogrzaniu minimalna słodowość.
Smak: Początek słodkawy, herbaciany z wyraźną nutą cytrusową. Potem pojawia się intensywniejszy i bardziej gorzki smak czarnej herbaty z intensywną bergamotką i minimalnym karmelem. Na koniec intensywna goryczka z mocnym akcentem herbacianym.
Ogólne wrażenie: Piwo jest niesamowicie dobre i pijalne. Choć nie każdemu podejdzie wyraźna herbaciana goryczka. W trunku mocno czuć Earl Grey’a wysokiej jakości. Miałem okazję pić to piwo z 2 różnych warek, różniących się odmianami chmielu. Na etykiecie były też inaczej opisane co do stylu: pierwsza to Earl Grey IPA widoczna u góry (chyba z 2015), druga warka to już Earl Grey AIPA na amerykańskich chmielach aromatycznych. Pierwsza była zdecydowanie lepsza, czysto herbaciana, po prostu cudowna,spokojnie dałbym 9 czy 10. Ale ta druga zdecydowanie zaniża ocenę. Jest bardziej żywiczna i gorzej oddaje charakter Earl Grey’a.
No jest herbata
Cenię sobie brak ściemy i wyrazistość. Tutaj w ślepym teście raczej bez pudła obstawiłbym herbacianą ajpijej, co dobrze świadczy o piwowarach. Generalnie to w ogóle była miazga na odcinku intensywności. Pianę piwo wybiło czubatą, choć z dość grubych bąbli. Pachniało naprawdę intensywnie świetną herbatą. W smaku było podobnie, bardzo konkretna nuta herbaciana rządziła nim i zostawiała solidny posmak w ustach na dość długo. Generalnie piwo idealne dla miłośników herbaty, mnie z nóg nie zwaliło, niemniej wypite zostało z przyjemnością. Szacun dla browaru za miazgę na odcinku intensywności, i za to, że trunek spełnił oczekiwania. Generalnie na plus.
6/10
Zdecydowanie za mocny aromat earl grey, jak dla mnie już wchodzący w szampon czy coś w tym stylu. No i niestety ale to przyćmiewa jakiekolwiek walory tego piwa. Na dystansie co prawda trochę zyskuje, jest też jakaś gorycz. Niemniej i tak piwa więcej nie wypiję. Więcej niż 6/10 dać nie mogę. Ot ciekawostka – earl grey IPA. Ale ciekawostka z gatunku tych nieudanych.