Affligem Blonde Double Fermentation (Belgia)
Affligem Blonde Double Fermentation (Belgia),
ocen: 5 |
Nazwa: | Affligem Blonde Double Fermentation (Belgia) |
Browar: | Brouwerij Affligem |
Voltaż: | 6.8% |
Rodzaj: | Blond |
Opis producenta: | Piwo, alk. 6.8% obj., zawiera słód jęczmienny. Pasteryzowane. Podwójna fermentacja. Mętność jest naturalną cechą produktu. |
Affligem Blonde Double Fermentation (Belgia), Belgia, belgijskie, Blond, Brouwerij Affligem, jasne, zagraniczne
Skrobnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Dobry dubel belgijski. Piana gęsta i trwała. Kolor słomkowy, mętny. Zapach: dominacja nut owocowych i kwiatowych oraz drożdże, sprawia wrażenie słodkości. Smak: przyjemna kwaskowość, dobra podstawa słodowa, aromaty przyprawowe, owocowe i drożdże. Przyjemnie się pije. Tradycyjnie nie czuć alkoholu, choć ma „zaledwie” (jak na belgijskie produkty) 6,8%.
Za sprawą Affligem miałem okazję po raz pierwszy popróbować stylu blond. Piwo to po przelaniu pokazało jasny, złocisty i klarowny kolor. Piana nawet się pokazała, ale też i szybko zredukowała do okręgu wokół szklanki. W zapachu poczułem owoce cytrusowe, i jak niżej w recenzji również szampana. W miarę degustacji ze wspomnianych cytrusów, na czoło wysunął się przede wszystkim winogron – co obudziło we mnie skojarzenia z winem (jak niżej), ale też i procentami, a to drugie na niekorzyść. Gdzieś u końca zabawy przebijała się też goryczka, co miało wpływ na pozytywne dopełnienie smaku. Mam nadzieję, że moja przygoda z tym stylem nie była jednorazowa. Tutaj było nieźle, ale z nóg nie zwaliło, cierpliwie poczekam na więcej, kiedyś, gdzieś.
Ot blond
Popiłem ostatnimi czasy blondów co niemiara toteż pijąc tegoż miałem sporą paletę porównawczą i niestety muszę napisać, iż w tej kategorii piwo to do wybitnych nie należy. Zaczęło od średniej piany składającej się z grubych bąbli. Zapach był blondowy, czuć było owoc, głównie winogrono, trochę szampana i niestety też procent. W smaku była naprawdę treść o podobnych składowych jednak szału specjalnego nie robiąca. Przyczyny były dwie, słabo przykryte alko i gaz, który walił dziko z tego piwa. Generalnie źle nie było, niemniej zaliczyłem już masę lepszych piw w tym bardzo przeze mnie lubianym stylu co powoduje, iż przygoda to raczej jednorazowa.
Kolor jasny złocisty, piana niemal biała drobnych i średnich pęcherzy obfita z początku, opadła do małej warstwy i utrzymywała się do końca degustacji. Zapach typowy – owocowy z dodatkiem chmieli i drożdży. Piwa nie warto mocno schładzać, gdyż bukiet kwiatowo-owocowy wychodzi w trakcie ogrzewania się trunku. Niestety, wyłazi też lekka nuta alkoholowa. W smaku piwo, choć młode, jest pół-wytrawne, kojarzy się z winem. Wysokie wysycenie podbija efekt goryczki, która lekko zalega na języku. Słody w smaku nie dominują, ale uzupełniają go. Z czasem dochodzi lekki kwasek, balansujący słody.