Miłosław Niefiltrowane
Miłosław Niefiltrowane,
ocen: 13 |
Nazwa: | Miłosław Niefiltrowane |
Browar: | Browar Fortuna, Browar w Miłosławiu |
Voltaż: | 5.5% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Piwo dolnej fermentacji, pasteryzowane. Zawiera słód jęczmienny i pszenicę niesłodowaną. Zawiera osad drożdżowy. Ekstrakt: 12.4% wag. Miłosław Niefiltrowane to naturalnie mętne, rześkie jasne piwo o tradycyjnym smaku. Powstaje tak, jak w czasach, gdy nie znano jeszcze technologii filtracji. W trakcie leżakowanie drożdże niespiesznie osiadają na dnie zbiornika. Niewielką ich część można odnaleźć w butelce z piwem. |
Wydziergaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Kolor złocisty, zamglony. Piana jasna z drobnych pęcherzyków, opadła z czasem, tworząc minimalny ślad na szkle.
Aromat słodowy: zbożowy, wyraźne estry owocowe, nad którymi unoszą się chmiele w nucie ziołowej.
W smaku słodkawo: zbożowo-chlebowy z lekkim kwaskiem na finiszu. Goryczka ziołowa na niskim poziomie. Wysycenie wysokie, szczypie w język, alkohol niewyczuwalny. Pijalność średnia.
Jak dla mnie za słodkie piwo. Degustacja staje się z czasem męcząca. Ogólnie piwo lepiej pachnie niż smakuje.
W zapachu czuć przede wszystkim słód, drożdże i gdzieś tam w tle nuty chmielowe. Piana wyskoczyła ładna, zbita, kremowa, ale też szybko opadła do warstwy na powierzchni. Też to co wizualnie widać oprócz zmętnienia, to mocne nagazowanie, bo bąbli jak nie wiem. Po przelaniu w zapachu czuć wyraźną rześkość. W smaku mocno przytłaczają słody, które wiodą prym. Nie ma tu już miejsca na co innego. A zatem goryczy chmielowej jest jak na lekarstwo, a może i mniej. Ogólnie nie podeszła mi ta propozycja. Jeden wiodący składnik to za mało. Gdzieś słyszałem taką wypowiedź, że to piwo zostało przesłodowane i się z nią zgadzam. Jak dla mnie Średniak.
Kolejne letnie piwo. Jasna barwa, lekko zmętniała. Smak lekko kwaskowy, przyjemnie gasi pragnienie. Goryczka na niskim poziomie, dobrze łączy całość. Radzę spróbować
Po kilku łykach zlew. Nie wiem czy jakiś trefny egzemplarz czy co… Ale jeśli to tak ma smakować to zdecydowanie nie moje klimaty. Strasznie mdłe, słodkie i bezpłciowe. Nie polecam.
Jako mętne wyróżnia się fest. Szału nie zrobiło jako tako, ale mimo że najsłabszy (aż szkoda mi tak mówić, ale nie wiem jakiego słowa użyć, które będzie adekwatne) z Miłosławów, to też całkiem fajny. No i przede wszystkim – jako że nie trawię niefiltrowanych to to piwo było bardzo dobre na tle innych z tego rodzaju. Miłosław to po prostu sztos!
Ciekawy smak, taki jakby lekko palony + delikatni słodkawy, coś ala posmak miodu. Goryczka lekko wyczuwalna. Całość konsumpcji na plus.
Kilka dni temu miałem przyjemność wypić pilznera z Miłosławia, był całkiem dobry i nie drogi. Zachęcony tamtym piwem sięgnąłem po niefiltrowane i najzwyczajniej w świecie się zawiodłem. Smakowało jak przeciętny koncerniak, no może miało troszkę więcej goryczki, ale nieprzyjemne nuty wszystko niszczyły. Do tego wyraźne żelazo, ostatecznie stawiające krzyżyk na tym piwie. Nie ma sensu się rozpisywać – to piwo, a przynajmniej ta konkretna warka która trafiła w moje ręce Fortunie nie wyszła. Wierzę jednak, że ten browar ma potencjał i jest w stanie wyprodukować coś lepszego.
Im częściej zagłębiam się w smaki lokalnych browarów, tym bardziej oddalam się od koncerniaków, które do tej pory często i gęsto spożywałem. Do tej pory dużym atutem takich piw zawsze była cena, która w porównaniu do ceny lokalsów zawsze wychodziła dużo korzystniej. I tu wielkie było moje zaskoczenia jak zauważyłem na półeczce piwko Miłosław w cenie 2,99. No to obczajamy: browar z bardzo przyjaźnie brzmiącej mieściny Miłosław, niefiltrowane, tradycyjna, otwarta, dolna fermentacja… fiu fiu, można powiedzieć, że „Wielki Brat jest pod wrażeniem”. Bierem do dom. Podjarany jak śmietnik przez piromana otwieram nie mogąc doczekać się pierwszych walorów smakowych. Bardzo przyjemne, trochę dziwny, trudny do określenia posmak, taki słodkawo-chmielowy, lekko wyczuwalne drożdże (pewnie efekt braku filtracji). Generalnie ma swój charakter. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Z mocą też solidne 5,5%. Jak na piwko regionalne cenowo zbliżone do koncernowych nie pozostawia im żadnych szans. Brawo.
Kolejny Miłosław w dobrym wydaniu
O ile piw Browaru Fortuna z wyrazem „Fortuna” w nazwie nie trawię (smakują dla mnie jak tanie nalewki), o tyle markę Miłosław całkiem sobie cenię. Miłosław Niefiltrowane również naprawdę daje radę. Niezbyt mocno wyczuwalna goryczka, ale za to mocno wyczuwalny posmak właściwy dla piw mętnych sprawia, że każdy łyk to przyjemność. I znów – z właściwym dla Miłosławów ekonomicznym podejściem. 3,30 za takie piwo? Bajka!