Porter Warmiński
Porter Warmiński,
ocen: 8 |
Nazwa: | Porter Warmiński |
Browar: | Browar Kormoran |
Voltaż: | 9% |
Rodzaj: | Porter |
Opis producenta: | Porter bałtycki NIEFILTROWANY. Piwo ciemne, pasteryzowane. Ekstrakt 21,0% wag. Wyprodukowano ze słodów jęczmiennych: pilzneńskiego, karmelowego, palonego. Siłą naszego porteru jest długi okres leżakowania (minimum 21 tygodni). W tym czasie piwo nabiera mocy, klaruje się i uzyskuje właściwy smak i zapach. Piwo jest niefiltrowane! Wszystko to składa się na treściwego portera o wyjątkowym, aksamitnym smaku, głębokim kolorze i wspaniałym aromacie. Najbardziej jednak o wyjątkowości Porteru Warmińskiego niech świadczą laury zdobyte na konkursach międzynarodowych: dwukrotnie I miejsce spośród kilkudziesięciu porterów z całego świata podczas Gwiazdkowej Porterowej Degustacji w Moskwie oraz złoty medal na najbardziej prestiżowym konkursie piw w Europie – European Beer Star 2012. |
Szturchnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Oko: prawie czarne, piana przyzwoita, niezbyt trwała, zostawia ślad na szkle. Nos: dominacja czekolady gorzkiej, troszeczkę suszonych owoców w czekoladzie. Smak: bardzo silne palone słody, troszkę nut chlebowych, śliwki, lekko karmel, na finiszu kakao i do tego lekka kwaskowość. Alkohol nie wyczuwalny. Bardzo przyzwoity porter.
Piwo z datą 2015.01.04 pite 31.01.2016 r.
Kolor ten sam – rubinowy. Piana drobno i średnio-pęcherzykowa, opadła do małej warstwy, pozostawiając ślad na szkle.
Aromat z butelki zdominowany przez palone słody i suszone owoce. W szkle więcej czuć paloności ale i likierowości od alkoholu. Jest też gorzka kawa, czekolada no i suszona śliwka. Tylko w tle majaczy goryczka chmielowa.
Smak to ponownie natarcie ciemnych, palonych słodów z kwaskiem na finiszu. Są też nuty karmelowe, które na szczęście stanowią jedynie uzupełnienie. Goryczka jest wyczuwalna. Wraz z alkoholem atakuje kubki smakowe na całym języku i podniebieniu. Wysycenie raczej w kierunku średnim pozwala utrzymać piwo na wysokim poziomie pijalności.
Porter jest wybitnie deserowy – ani słodki, ani zbyt wytrawny. Tak właśnie wyobrażam sobie porter bałtycki.
Bez orgazmu ale smacznie
Nie będę krył, iż po zachwytach z wielu stron nad tym piwem spodziewałem się większych wodotrysków, niemniej nie mogę napisać abym się rozczarował, no chyba że pianą, która nie wybiła w ogóle pomimo dużej pomocy z mej strony. Woń za to była zachęcająca, czuć było nutę paloną i smaczną kawę. W smaku ta ostatnia wyszła na pierwszy plan i niestety również trochę alkohol, który na dystansie na szczęście odpuścił. W tle ćmił trochę karmel niemniej pierwsze skrzypce zdecydowanie rozdawała naprawdę smaczna, dość wytrawna, kawa. Generalnie piwo smakowało, jednak spodziewałem się po nim więcej. Tak czy inaczej z pewnością warto się napić.
Dzisiaj mam ochotę by się sponiewierać,
Szybko więc wyciągam takiego portera,
Który mocą swoją wśród piw się wyróżnia,
A za jego sprawą, zamiast mózgu próżnia.
Z tego też powodu, browaru z Olsztyna,
Porterek Warmiński opróżniać zaczynam.
Barwa jego nie jest porterowa zgoła,
Nie jest więc jak czarna, z dupy diabła smoła.
Przepiękną warstewką jest z kremowej piany
Od samego szczytu ukoronowany.
Nie trwa to zbyt długo, trzeba jednak przyznać,
Piana szybko znika, muszę Wam to wyznać.
Z kufla dolatuje charakterystyczny,
Zapach karmelowy i mocno kawowy,
Wprawiający łatwo mnie w nastrój liryczny,
Większość Nachmielonych traci dlań swe głowy.
Powielę poprzedników, w smaku jest słodkawo,
Mimo wszystko jednak, z chęcią krzyknę: Brawo!
Alkoholu bowiem, do samego końca,
Tu się nie poczuje, tak jak w styczniu słońca.
To bez wątpienia jedno z najlepszych piw produkowanych w Polsce. Po prostu klasyka, esencja czarnego polskiego złota, czyli porter bałtycki. Ten tytuł zrobił dla browarnictwa tyle co zespół Vader dla heavy metalu. A teraz już na spokojnie.
Kolor rubinowy, prawie że nie porterowy, ale ładny. Piana średniopęcherzykowa, koloru bezowego opada szybko do małej warstwy, pozostającej do końca degustacji.
Od butelki zapach to łagodna mieszanina palonych słodów w połączeniu z kawą, karmelem i owocami typu suszona śliwka. Goryczka chmielowa jest tu wyczuwalna w stopniu minimalnym. Tej więcej czuć po przelaniu do snifera., gdzie wyraźniejsze są nuty owocowe. Z kolei w smaku dominuje słodowa paloność i goryczka spotęgowana mocą alkoholu. Nieduże wysycenie idealnie dopełnia wrażenia sensoryczne. Słodycz owocowa pozostaje w jamie ustnej wraz z posmakiem gorzkiej czekolady, po przełknięciu kolejnego łyka.
Ilekroć bym nie pił Porter Warmiński, to za każdym razem odkrywam w nim coś nowego.
Kolejna propozycja z browaru Kormoran, która mnie nie zawiodła. W zasadzie to chyba żadne piwo z tego browaru, jakie miałem okazję wypić do tej pory mnie nie zawiodło. Przejdźmy jednak do meritum. Mamy tu do czynienia z naprawdę wyborną palonością, wyraźnie zaznacza swoją obecność już od pierwszych sekund po otwarciu a następnie po przelaniu trunku do szkła. Owa paloność jednoznacznie kojarzy mi się z kawą, której to nuty także są wyczuwalne w bukiecie. Alkohol udało się zamaskować i czuć go jedynie już na sam koniec, gdy piwo sobie „usiądzie” w naczyniu. Jednak nie jest to żadna spirytusowa woń a aromat kojarzący się ze śliwką w likierze. W kwestii piany było nieźle, aczkolwiek bez euforii i na umiarkowany dystans. Faktycznie piwo jest wyczuwalnie słodkie, lecz nie jest to jakaś wyklejająca, czy wręcz zalepiająca słodycz. Jak dla mnie było idealnie w punkt. Innym może być odrobinę za-słodko. Jedno stwierdzić mogę na pewno – Porter Warmiński bez wahania ląduje w pierwszej trójce porterów, jakie miałem okazję do tej pory zdegustować i na 100% będzie jednym z dwóch piw, które wezmą udział w moim prywatnym eksperymencie dotyczącym leżakowania tego zacnego gatunku piwa po terminie ważności.
Dobry porter, ale za słodki
Zero piany. W smaku dominuje słodycz, do tego czuć karmel. Nie czuć alkoholu, co przy 9% jego stężenia jest nie byle wyczynem. Ładny kolor ale dla mnie zdecydowanie za słodkie – przez co przypomina mi te piwa z niższej półki. I dlatego jestem trochę rozczarowany. Jako że jestem miłośnikiem porterów, po Porterze Warmińskim spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego, uczty dla zmysłów. A tu taki delikatny klops wyszedł. W gruncie rzeczy piwo jest dobre, ale jak na porter to w moim mniemaniu jest to mało. Daję 7 i nawet nie wiem czy nie jest to trochę zawyżona ocena. Ps. Jak komuś smakowała Fortuna Czarna, to Porter Warmiński powinien również smakować.