Wetliner Czarna
Wetliner Czarna,
ocen: 3 |
Nazwa: | Wetliner Czarna |
Browar: | Browar Sulimar |
Voltaż: | 5.5% |
Rodzaj: | Ciemne |
Opis producenta: | Wetliner Czarna. Piwo ciemne. Pasteryzowane. Składniki: woda, słód jęczmienny, chmiel, 0,03 % kawa espresso. Wetliner to projekt powstały we współpracy z piwowarem domowym Andrzejem Rozmysłowiczem z Przystanku Cisna. Czarna jest piwem uwarzonym w dolnej fermentacji w stylu ciemnych czeskich lagerów z dodatkiem kawy espresso włoskiej kompozycji. Zapach to melanż słodu, kawy i słodkich estrów karmelowych. W ustach treściwe i goryczkowe. |
Zamieść recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Ciemny czeski lager z dodatkiem dobrej kawy espresso. Nie jest zbyt ciemne, piana nie jest zbyt dobra. Aromat: podstawa słodowa mocno zaznaczona i do tego dochodzi aromat kawy, faktycznie espresso. Smak już tak nie urzeka, bo jest zbyt słodko – karmelowo i to wręcz niczym Karmi. Za to jest mocny akcent kawowy. Jest zbyt słodko. Znów piwo dla „Januszy”.
Jest faktycznie solidnie kawowo i zgodnie z opisem Józefa dość słodko już w zapachu. Od początku czuć, że kawa jest raczej z gatunku słodkich. Z wyglądu dość jasne, jak na ciemniaka i na trunek, który śmie zwać się „Czarne”, jest co najwyżej brunatne. Piana jasno-beżowa i nawet dość solidna, ale to dlatego, że porządnie chlusnąłem z butelki. W smaku to takie po prostu mocno słodkie espresso, po prostu przesłodzona czarna kawa, w tle da się jeszcze wyczuć lekko karmelowe klimaty, które jeszcze podbijają tą słodycz. Niemniej jednak piwo pije się dobrze, no może przy samym końcu skala słodyczy zaczyna osiągać poziom maksymalny. Po-śreniak jak się patrzy.
Znowu ulepek
Kolejne piwo z serii Wetliner smakuje jakby dosypano do niego pare wiader cukru. Pozytyw jest taki, iż w tej propozycji, w odróżnieniu od piwa pszenicznego, owa słodycz zaczęła zamulać i przeszkadzać dopiero pod koniec degustacji. Piwo zaczęło od zwijającej się piany i fantastycznej kawowej woni. Naprawdę dawno nie niuchałem bardziej zachęcającej. W smaku kawa również się odliczyła i właściwie tylko ona. Z początku było naprawdę fajnie niestety na finiszu skala słodyczy w tym piwie stała się męcząca. Szkoda że z nią przesadzili gdyż trunek w początkowej fazie degustacji robił naprawdę dobre wrażenie. Ogólnie ta siódemka w ocenie jest naciągana, niemniej fakt, iż dałem za piwo dwójaka powoduje zdecydowanie większą tolerancje na odcinku oceny niż w przypadku sztosów za naście złotych, których picie przynosi podobne atrakcje.